Blog

Gdy wszystko zdawało się już być przegrane

01 październik

Przeżył śmierć niedawno poślubionej żony. Stracił matkę i ojca. Zabito jego brata. Jak wielu więźniów obozów koncentracyjnych, stał się ofiarą znęcania fizycznego i psychicznego. Można by rzec, że zabrano mu wszystko. Nikczemnie, centymetr po centymetrze deptano każdy kawałek jego egzystencji. On jednak własnym życiem udowodnił, że jest coś, czego nikt człowiekowi nie jest w stanie odebrać. Odkrył prawdy, które uratowały mu życie.

Wstrząsająca historia Victora Frankla

Victor Emil Frankl był austriackim psychiatrą i psychoterapeutą żydowskiego pochodzenia. Urodził się  26 marca 1905 roku w Wiedniu, zmarł 2 września 1997 roku w Wiedniu.

Tuż przed przystąpieniem Stanów Zjednoczonych do II Wojny Światowej, miał możliwość wyjechania do USA. Mimo tego, iż wiedział, co go może spotkać w wojennej rzeczywistości w Austrii, przede wszystkim ze względu na swoich rodziców, pozostał w kraju. Niedługo potem razem z rodzicami, żoną i bratem trafił do obozu. Spędził w nim trzy lata. Przeszło tysiąc dni zmagał się z walką o przetrwanie. Z głodem, bólem, chorobą, okrucieństwem, obrazem człowieka, jakiego wcześniej nie znał. Realiami, jakich przedtem nie doświadczył. Z walką, która jak się okazało, doprowadziła go do odkrycia jednych z najcenniejszych prawd, które stały się podwaliną logoterapii – stworzonej przez niego metody psychoterapii, którą wykorzystywał szeroko pomagając później ludziom w wychodzeniu z depresji i nerwic.

Będąc w obozie, zmagając się z brutalną codziennością, w pewnym momencie zaczął marzyć o tym, że jeśli uda mu się przeżyć ten okrutny czas, będzie kiedyś wykładał na temat tego, co odkrył w obozowej rzeczywistości, ucząc ludzi prawd, które uratowały nie tylko jego życie, ale także poczucie człowieczeństwa. Przetrwał. I tak jak pragnął znajdując się jeszcze za drutami kolczastymi, po wyjściu z obozu przez czterdzieści lat wykładał podczas licznych podróży po świecie. Został doktorem honoris causa 29 uniwersytetów. Laureatem licznych nagród. Autorem 32 książek przetłumaczonych na 34 języki.

W tym wpisie chciałam wspomnieć o dwóch głównych prawdach odkrytych przez Victora E. Frankla na temat człowieka, człowieczeństwa, życia, sensu i wolności. Gorąco polecam także zgłębienie ich w jednej z jego niesamowitych książek, o której w Los Angeles Times napisano „Gdybyś w tym roku miał przeczytać tylko jedną książkę, powinno nią być dzieło doktora Frankla” – „Człowiek w poszukiwaniu sensu”. Śledząc kolejno jej karty odnosi się wrażenie, jakby w rękach trzymało się skarb. Skarb, który choć odkryty w tak przerażającej rzeczywistości, przynosi bezcenne lekcje o życiu, człowieku, wolności i sensie. Skarb, którego nieodkrycie byłoby dużą stratą.

Coś, czego nikt nie zdoła człowiekowi odebrać

Wśród wielu zasad, które odkrył V. Frankl w obozach koncentracyjnych była ta, mówiąca o wolności. Wolności do wyboru reakcji na to, co nam się w życiu przytrafia tak, jak sami chcemy. Której nikt nie jest w stanie człowiekowi odebrać. Której wykorzystanie decyduje o losie człowieka. Odkrył ją nie badając swoich pacjentów, ale samemu przechodząc przez „piekło”. I udowodnił swoim życiem, że  jest prawdziwa. „Jako profesor dwóch dziedzin nauki – neurologii i psychiatrii – jestem w pełni świadom tego, do jakiego stopnia człowiek bywa uwarunkowany przez czynniki biologiczne, psychologiczne i socjologiczne. Ale poza tym, że jestem profesorem dwóch dziedzin nauki, jestem także byłym więźniem ocalałym z czterech obozów – obozów koncentracyjnych – i jako taki mogę zaświadczyć, w jak zdumiewającym stopniu człowiek jest zdolny pokonywać okoliczności najgorsze z możliwych i z jaką odwagą potrafi stawiać im czoła”.

„… każdy człowiek jest w stanie – nawet w tak skrajnych okolicznościach  – decydować o tym, kim się stanie, zarówno pod względem psychicznym, jak i duchowym. Innymi słowy, nawet w obozie koncentracyjnym można zachować ludzką godność. (…) Bo przecież to właśnie nasza wewnętrzna wolność, której nikt nam nie jest w stanie odebrać, nadaje życiu sens i znaczenie.”

W swojej książce V. Frankl ukazuje zarówno postawy ludzi, którzy w obozowej rzeczywistości zdecydowali się zrezygnować ze swojego człowieczeństwa, którzy walcząc zaciekle o swoje przetrwanie zniżyli się do poziomu zwierzęcia, jak i przykłady osób, które zachowały bezinteresowność, szlachetność i odwagę. Wszyscy ci ludzie nie mieli wpływu na to, co ich spotkało, na to gdzie się znaleźli. Mieli jednak wpływ na to, jak na to zareagowali.

Ta prawda jest obecna w każdym czasie. W każdych okolicznościach. Mniej i bardziej dramatycznych. W małych i dużych wyborach. Jedna sytuacja. Dziesiątki reakcji. Jedno zdarzenie. Różne postawy ludzi. W zależności od tego, jak decydujemy. Wolni do podjęcia swojej decyzji.

Gdybym miała dziś wymienić kilka zasad, których trzymanie się uratowało mnie w najtrudniejszych chwilach, znalazłaby się ta, która mówiła, że złe okoliczności, doświadczenia nie muszą czynić ze mnie złego, zgorzkniałego człowieka. Że mogę z nich wyjść silniejsza i mądrzejsza. W każdym, najtrudniejszym momencie miałam wybór – albo poddać się temu, co się dzieje, obrazić się na wszystko i wszystkich za to, co mnie spotkało, albo wstać i iść do przodu. Wyciągnąć dobre wnioski. I nie poddawać się. Każdy ten wybór, który często odczuwałam na wskroś boleśnie, popychał mnie w jakimś kierunku. Zależał ode mnie, bez względu na to, jak dramatycznie było. I to decyzje, by się nie poddać, na długo jeszcze przed tym, nim mogłam oglądać zwycięstwo, prowadziły mnie w końcu do miejsca, o którym wcześniej marzyłam.

W poszukiwaniu sensu

Druga kwestia, którą Victor Frankl odkrył w obozowej rzeczywistości dotyczyła sensu życia.

Życie sprowadza się do wzięcia odpowiedzialności za znalezienie właściwego rozwiązania problemów  i zadań, jakie stale stawia ono przed każdym z nas. Zadania te, a co za tym idzie, również sens życia są różne dla różnych ludzi i różnych sytuacji. Niemożliwością jest zatem podanie ogólnej definicji sensu życia. „Życie” nie jest bowiem mglistym konceptem, lecz jak najbardziej realną i konkretną rzeczywistością, podobnie jak życiowe zadania są także czymś bardzo realnym i konkretnym. To one kształtują nasze przeznaczenie, które w każdym przypadku jest inne i wyjątkowe. Żaden los i żaden człowiek nie może być porównywany z innym człowiekiem i innym losem. Każda sytuacja jest niepowtarzalna i każda wymaga innych reakcji. (…) Poszukiwanie sensu stanowi podstawową motywację w życiu człowieka…”

Dla jednych więźniów sensem stawała się nim pomoc pozostałym więźniom. Dla innych wizja powrotu do ukochanego dziecka. Dla jeszcze innych napisanie książki. Victor Frankl marzył o przekazywaniu odkrytych prawd o człowieku przyszłym pokoleniom. Przykładów można by mnożyć.

W każdym czasie i miejscu ludzie mogą odnaleźć właściwy sobie sens życia. „Każdy człowiek ma swoje wyjątkowe powołanie czy misję, której celem jest wypełnienie konkretnego zadania. (…) Pytanie o sens życia można by z powodzeniem odwrócić. Koniec końców, zamiast pytać o sens swego życia, człowiek powinien uświadomić sobie, że to on sam jest adresatem tego pytania. Inaczej: życie każdemu z nas stawia pytania, a jedynym sposobem, aby mu odpowiedzieć, jest odpowiadać za swoje życie, być za nie odpowiedzialnym.”   

Nie sposób w jednym wpisie oddać bogactwa zawartego w książce więźnia obozów koncentracyjnych, który zachował swoje człowieczeństwo i wygrał. Zachęcam więc do przeczytania jego książki „Człowiek w poszukiwaniu sensu”.

Fragmenty pochodzą z książki „W poszukiwaniu sensu” V.E. Frankla

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress