Blog

Bezcenne

02 luty

Tym razem piszę, by Was do czegoś zachęcić. Jeśli macie wśród swoich bliskich czy znajomych chore osoby – pamiętajcie o nich. Odwiedźcie ich czasem. Zadzwońcie. Napiszcie. Niech wiedzą, że o nich myślicie. Chorowanie nie jest niczym miłym, ale można je znosić znacznie lepiej, gdy są obok ludzie, którzy troszczą się, nawet  w najprostszy sposób.

 Potrzeba człowieka

Kiedy człowiek jest chory na grypę, anginę, reumatyzm, nowotwór, czy jakąkolwiek chorobę, bardziej niż zwykle potrzebuje drugiego człowieka. Po pierwsze w niektórych przypadkach trudniej mu wtedy zrobić sobie herbatę, podstawowe zakupy, przygotować sobie obiad. Po drugie znacznie bardziej niż zwykle potrzebuje obecności drugiego człowieka, świadomości, że jest ktoś, komu na nim zależy. Że nie jest sam. W chorym wzrasta wrażliwość na tym punkcie. Łatwiej mu walczyć z chorobą, gdy ktoś jest obok, gdy ktoś zadzwoni, napisze, odezwie się, zatroszczy o jego stan. Samotność jest dobra do życiowych przemyśleń, nie w takim wypadku. A chorowanie w samotności potrafi być gorsze od samej choroby.

 Na różne sposoby

Wiadomo, że są choroby, które z racji swojego charakteru nie pozwalają na bycie blisko chorego. To jednak nie wyklucza kontaktu w ogóle. Zawsze można zadzwonić, napisać, zrobić coś, co sprawi, że ta osoba będzie wiedziała, że ktoś o niej myśli. Jeśli jesteś wierzącą osobą, możesz także modlić się o chorego. W Biblii znaleźć można wiele przypadków, w których przyjaciele, znajomi, bliscy chorego człowieka proszą Jezusa o pomoc dla niego. Ta postawa spotyka się z uznaniem Boga.

Moja przyjaciółka od kilku miesięcy bardzo źle znosi ciążę. Jest prawie unieruchomiona w domu. Nie mam możliwości zbyt częstego odwiedzania jej z powodu przeszło 1000 kilometrów odległości. Ostatnio jednak postanowiłam zrobić coś, czego nie robiłam od wielu lat. Przygotowałam dla niej ręcznie robioną kartkę. O jej walorach artystycznych zbyt dużo mówić nie będę, bo plastycznych zdolności nie miałam nigdy – ale tu nie o nie chodziło a raczej o to, by kartka była własnoręcznie zrobiona. Nie chciałam wysyłać jej kolejnego maila, dzwonić. Zrobiłam coś, czego się raczej po swojej zabieganej przyjaciółce nie spodziewała.

 I mnie dopadło

W ostatnich dniach sama zachorowałam. Dopadła mnie angina. Z jednej strony była to tylko angina, z drugiej jednak – przy gorączce 39 stopni, ciele które odmawia posłuszeństwa – stan, którego nikomu się nie życzy. Kiedy brakuje sił, by podnieść się z łóżka, a trzeba wstać, by zażyć kolejną porcję leków, może być naprawdę ciężko. Psychicznie też potrzebujemy większego wsparcia bliskich – świadomości, że są. Wtedy jest łatwej. Bogu dzięki za telefony bliskich, którzy się troszczą, za przyjaciółkę, która zawozi do lekarza, za rodzinę, która przynosi rosół (jedyne co mogę jeść, gdy dopada mnie np. angina), za ciotki, które dzwonią z pretensjami, że nie dało się znać wcześniej, bo gotowe są ruszać na pomoc… Bogu dzięki za ludzi.

Bezcenni

Kiedy człowiek choruje, kosztowne jest jego niepracowanie. Drogie – nawet bardzo -bywają leki. Często wiele kosztują wizyty u lekarza. Zabiegi etc. BEZCENNI są jednak  ludzie troszczący się o zdrowie bliskich.

Jeśli macie więc jakiś bliskich, którzy są chorzy, odzywajcie się do nich, zróbcie im czasem zakupy, jeśli sami nie mogą. Napiszcie. Zadzwońcie. Odwiedźcie ich.

Kiedy jeden człowiek mierzy się z jakąkolwiek chorobą, to jest potężny wysiłek. Gdy są obok niego ludzie – jest o wiele łatwiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress