Jednym z dość często zadawanych pytań na rozmowach kwalifikacyjnych, jest pytanie o wady i zalety/mocne strony i słabości kandydata. Żeby zaprezentować się dobrze na rozmowie, o zaletach mówić warto jak najbardziej, ale co tu powiedzieć, gdy pytają o słabości, a nie chcemy wypaść przy tym źle?
No i tu w odpowiedziach można spotkać różne trendy.
Jest rzadka grupa kandydatów, która mówi o swoich słabościach i przyznaje się do jakiś sensownych typu wymagająca poprawy organizacja pracy, chaotyczność w wykonywaniu zadań, itp.
Jest też druga grupa, która wzięła sobie do serca poradę, by z jednej strony niby przedstawić „słabość”, ale taką, żeby de facto wypadła ona dla pracodawcy jak zaleta. Co wytrawniejsi gracze robią, mówiąc o tej słabości, zbolałą minę, żeby podkreślić, jak bardzo im przykro, że im się takowa słabość przytrafiła i sprawić, żeby rekruter uwierzył, że to faktycznie ich słabość. No i tu, chyba w zależności od przeglądanych przez kandydata stron internetowych z poradami, ostatnio króluje słaba strona: w wolne dni lubię długo pospać. No i jak tu się do tej słabości nie uśmiechnąć, szczególnie, kiedy mówi o niej już kolejny, piąty kandydat. Inną ciekawą słabością jest – kiedy zaczynam pracować, mam problem, żeby przestać i przenoszę czasem pracę na czas prywatny. Jeszcze zabawniejszą jest – jestem bardzo wymagający od siebie i innych.
Ci bardziej dyplomatyczni mówią – ale mnie pani zaskoczyła tym pytaniem, nie mogę sobie teraz nic przypomnieć.
I tak to rozmawiając z kandydatami można się dowiedzieć, co też w Internecie radzą mówić, kiedy na rozmowie kwalifikacyjnej padnie pytanie o ich słabość. Może to i nie tragedia, że ktoś się tych rad chwyta, plus że się przygotowywał, gorzej jednak, gdy w CV, w umiejętnościach wpisuje, że jest kreatywny.
Dodaj komentarz