Blog

Co widzisz, gdy patrzysz?

06 listopad

Kilka dni temu zatrzymało mnie pewne zdanie. Już wiele razy  o nim myślałam. Tym razem jednak uważniej spojrzałam mu w oczy. Tak mocno rozsiadło się w fotelu mojego dnia owego, że postanowiłam coś o nim napisać.

Tak długo, jak koncentrujesz się na tym, czego nie masz, czego ci brakuje, będziesz nieszczęśliwy” – tak mi w uszach i sercu wybrzmiało.

Wiele w tym zdaniu mądrości. Bo przecież nie można odczuwać radości i innych przyjemnych wrażeń, przyglądając się tylko temu, czego nie mamy, co jest niedogodnością, co wywołuje frustrację. Te obiekty rozmyślań prowadzą raczej do poczucia nieszczęścia i niespełnienia. Osoby, które mają tendencję do skupiania się głównie na tym, co najprościej mówiąc „nie jest takie, jak by chciały”, nie będą czuły się szczęśliwe.

Co widzisz?

Co odpowiesz, zapytany o to, co widzisz dziś, gdy patrzysz na swoje życie? Czy w pierwszej chwili w myślach pojawią się twarze Twoich bliskich, uśmiechy ludzi wokół, pokonane przeszkody, zdobyte doświadczenie? Czy może do głowy będą cisnąć się niezrealizowane jeszcze cele i pragnienia? Widzisz to, co masz czy to czego Ci brak? Częściej myślisz o tym, za co możesz być wdzięczny, czy o tym, co nie pozwala Ci nigdy zaznać wytchnienia? Czy odczuwasz ciągły niepokój i niezadowolenie, bo nie osiągnąłeś jeszcze wszystkich ważnych rzeczy? A gdy osiągasz kolejny cel z długiej listy postanowień, stwierdzasz, że i tak nie możesz cieszyć się szczęściem, bo na liście pozostało jeszcze wiele życzeń… Czy w drugim człowieku, w sobie, w działaniu widzisz głównie to, co wymaga zmiany? Czy potrafisz widzieć dobro?

Wiecznie nieszczęśliwi

Poczucie szczęścia jest subiektywne. Są ludzie, którzy mając bardzo wiele, nigdy nie są szczęśliwi. I tacy, którzy nie mając prawie nic, cieszą się, że ciągle jest to – „prawie”, które pozwala mieć nadzieję, że szala przechyli się kiedyś na tę jaśniejszą stronę. Że jest to coś, przez co mają powód, by się uśmiechnąć.

Poczucie szczęścia wynika bardziej z nastawienia, które mamy w sobie, niż jest stanem wyemitowanym przez posiadane obiekty – ich rozmach i wielkość.

A szczęście jest blisko…

W chmurach na niebie rysujących się w dziwnie piękne kształty. W dostrzeganiu małych, cennych zdarzeń. W zobaczeniu jasnych promieni przedzierających się uparcie przez gęste szarości. W dotyku bliskiej osoby. W najmniejszej dobroci, którą wyświadczysz drugiemu człowiekowi. W plasterkach szynki zakupionych kobiecie, której nie stać na kupno wędliny. W ciężkich siatkach starszej pani zaniesionych jej tuż pod drzwi domu. W dziwnej minie dziecka siedzącego w koszyku na zakupy. W smsie wysłanym do przyjaciela, któremu wydawało się, że świat o nim zapomniał. W pocieszaniu innych. W potknięciu i nieupadku. W życzliwości drugiego człowieka. W Twoim niepoddaniu. W chlebie zjedzonym na śniadanie. W spacerze. W zdolności myślenia. W czyimś staraniu. W białym puchu śniegu. W kolorowych liściach. W soczystej zieleni cisnącej się z uporem do światła. W otoczeniu skąpanym w słońcu. W kroplach deszczu sunących leniwie po szybie. W ciszy. W hałasie. W dobrej stronie niedoskonałego człowieka. Popatrz. Poszukaj. Zechciej. Znajdziesz.

Chodzi o to, by widzieć i cieszyć się zmierzając

Nie uważam, że nie powinno się w ogóle skupiać na tym, czego nam brakuje i czego nie mamy – bo skupienie to – ubrane w cele i działanie może doprowadzić nas w końcu do rozwoju i zmiany. Ważne jednak, by w tym nieustannym przekuwaniu braku w niebrak, nie być ślepym na tak wiele prostych, cennych rzeczy, które mamy. By nie stracić umiejętności cieszenia się z tego, co radowania się nim warte.

Co widzisz, gdy patrzysz?

Może potrzebujesz dostrzec Twoje codzienne kawałki szczęścia? Uśmiechnij się do nich. Gdy często będziesz się im przyglądał, doceniał je, cieszył się nimi, dadzą ci siłę, byś mierzył się z tym, co trudne, co wymaga nadziei i wiary.

Zadanie domowe

Dla chętnych rzucam wyzwanie – stawajcie się mistrzami w dostrzeganiu, nazywaniu i docenianiu rzeczy, za które możecie być wdzięczni. Jestem przekonana, że wzrośnie wtedy Wasze poczucie szczęścia.

By rozpocząć, bądź rozwijać ten proces proponuję takie przyjemne zadanie: wypiszcie trzydzieści rzeczy, które są lub mogą Was cieszyć w Waszej codzienności, które choć wydają się proste, czy małe, są zauważenia i docenienia warte.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress