Blog

Człowiek nie do zatrzymania

16 kwiecień

Jan Kolański jest z pewnością nieprzeciętną osobą. Zarządza Ziołopexem, Jutrzenką, Goplaną, Kaliszanką, Helleną. Jest człowiekiem, który nieustanie się rozwija. Swój sukces zbudował od podstaw. Nie lubi opowiadać o sobie. Woli kiedy mówią o nim jego czyny i osiągnięcia. Zna smak porażki, wie, jak smakuje zwycięstwo. Jest jednym z najbogatszych Polaków, ale pieniądze nie są dla niego najważniejsze. Wyznacza cele i konsekwentnie je realizuje. Zaczynał od…. dobrego pomysłu. Ciężką pracą, konsekwencją oraz uporem wypracował sukces. Obecnie pracuje nad konsolidacją posiadanych firm, w jedną prężnie działającą grupę kapitałową. Zamierza zdobywać rynki zagraniczne. Za umiejętność zarządzania biznesem został wyróżniony w prestiżowym konkursie „Top Manager roku 2007”.

 Początki

Miał dobry pomysł. To był początek sukcesu.

Zawsze wiedziałem czego chcę i jaki obrać kierunek.

Zaczynał w bardzo młodym wieku. Kiedy poszedł na swoje pierwsze spotkanie handlowe z Hindusami, miał 26 lat. Z jednej strony wiek był jego sprzymierzeńcem, z drugiej wrogiem. W biznesie szanuje się doświadczenie wynikające z przepracowanych lat. Co mógł wiedzieć tak młody człowiek? Okazało się, że dużo. Przede wszystkim był pewien, czego chce w życiu i zamierzał wytrwale dążyć do tego aby to osiągnąć. Od zawsze jego priorytetem był ciągły rozwój. Do atutów młodości należał brak lęku przed nowymi wyzwaniami. Nawet kiedy pojawiały się przeciwności, zdawał się ich nie dostrzegać. Krok po kroku, bo nic nie dzieje się nagle, stworzył Ziołopex. Budował najpierw na bazie sprzedaży przypraw na rynku hurtowym, później rynek detaliczny. Kilka lat po tym, jak udało się zbudować pozycję firmy na rynku, przyszedł czas na przebudowę (2000r.). Jakość produktu zaczęła wzrastać a razem z nią pozycja firmy. Kolejny krokiem była zmiana marki na „Appetita” (2004r). Firma Ziolopex z marką Appetita osiągnęła niekwestionowany sukces na rynku polskim i zagranicznym. Ciekawostką jest, że w Mongolii jest liderem w segmencie przypraw.

W kolejnych latach Jan Kolański stał się większościowym akcjonariuszem Jutrzenki, Goplany i Kaliszanki. W 2007 roku przejął Hellenę. Razem ze swoim zespołem pracuje obecnie nad konsolidacją posiadanych firm. Chce stworzyć z nich jedną, silną międzynarodową organizację.

 Porażka

Realizacji celów towarzyszy często porażka. Nie ma ludzi sukcesu, którzy nie popełniliby błędów, nie poznali smaku rozczarowania. Sztuką jest podnieść się po upadku i wyciągnąć wnioski, które uchronią przed kolejnymi pomyłkami.

Jan Kolański nie jest tu wyjątkiem. Poznał smak porażki. W 1995 roku był na skraju bankructwa, ale nie pozwolił, by to zatrzymało go w osiąganiu wyznaczonych celów. Podniósł się i zmierza dalej do przodu.
Zapytany o niepowodzenia cytuje: Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Ważną rzeczą jest, by po porażce wyciągnąć wnioski i nie popełniać już tego samego błędu. Gdy popełnia się go po raz kolejny nieporównywalnie bardziej boli.

Ukształtowana niezłomność

Do realizowania tak dużych przedsięwzięć, jakich autorem jest Jan Kolański potrzeba niewątpliwie dużo siły i wytrwałości. Co ukształtowało niezłomność tego biznesmena? Skąd siła, by nigdy się nie wycofać i nieustannie zmierzać do celu?

Po części to, jakim człowiek jest wynika z tego, jakim się urodził, jakie ma cechy wrodzone i talent. Pytanie tkwi w tym, jak to wykorzysta, jaki zrobi z tego użytek? Wpływ na nas ma z pewnością otoczenie, ludzie, z którymi przebywamy i nasz stosunek do nich. Myślę, że dobrze mnie wychowano. Wpojono mi właściwe wartości. Przede wszystkim mam szacunek do otoczenia, do osób z którymi pracuję.

Chce, by ludzie oceniali go przez pryzmat tego, co robi. Nikt nie musi nikogo lubić. Chodzi o to, co ktoś robi dla firmy i dla środowiska, dla innych ludzi, którym w jakiś sposób nie udało się w życiu, albo spotkało ich nieszczęście i zmuszeni są szukać pomocy. Chciałbym, żeby Kalisz i polskie społeczeństwo oceniało mnie przez pryzmat mojego zarządzania biznesem.

Wiele razy w roku wspiera inicjatywy kulturalne, sportowe i społeczne a także angażuje się w wydarzenia charytatywne jak choćby ostatni finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Kaliszu.

Jan Kolański nie lubi się chwalić i nie przepada za tym, gdy ktoś chwali jego. Komentuje to dość zabawnie: Uważam, że w naszej branży nie potrzeba słodzić. Jest wystarczająco słodko.

Swoje wypowiedzi koncentruje na biznesie, wizji, przedsięwzięciach, i celach, które udało się zrealizować.

Mimo iż nie lubi mówić o sobie, udało mi się dowiedzieć, że… uwielbia słodycze

Uwielbiam słodycze. Mam kilka wybranych faworytów. Z naszych produktów uwielbiam czekolady deserowe z nadzieniem. To nowy produkt, który wprowadziliśmy na rynek rok temu. Poza wyrobami czekoladowymi lubię żelki Akuku!, galaretki Mella w czekoladzie. I oczywiście Jeżyki, które lubią wszyscy. Grześki też mają w sobie to “coś”. Ktoś kiedyś powiedział: Dzień bez Grześka to dzień stracony. Jest to produkt, który mimo swojej prostoty jest rewelacyjny. Uważam, że w branży, którą się zajmuję, nie można pracować, nie lubiąc słodyczy. Naturalnie kupuję też produkty konkurencji.

Nie tylko lubi słodycze. Niektóre nawet wymyśla!

Zdarza się, że ma pomysł na jakąś słodycz. Omawia go ze swoimi współpracownikami, po czym zespół marketingu i technologii dopracowuje szczegóły. Ważne jest, by nie tylko coś wymyślić, ale by ta koncepcja była innowacyjna. Nie chcemy być firmą, która jest naśladowcą. Jesteśmy kreatorem. Wprowadzamy na rynek produkty, które są unikatowe a klient ma możliwość się nimi delektować.

Czym zajmuje się Jan Kolański?

Zarządzam firmami, które mi podlegają. To bardzo ciekawe wyzwanie. Wiadomo, że ważny jest zespół i właściwy podział obowiązków. Moje są bardzo jasno określone. Na czym głównie skupia się prezes GRUPY (która tworzy się na giełdowej Jutrzence a w skład, której wejdą: Ziołopex, Kaliszanka, Goplana i Hellena)? Jestem wizjonerem i strategiem, wyznaczam cele i zadania a moi współpracownicy pracują, by ubierać je w konkretne kształty. Nieraz mam problem, by poradzić sobie z moimi pomysłami. Czasem w połowie pracy nad jednym pomysłem mam już dwa następne.

Nie cierpi monotonii, zbyt dużej stabilności, rutyny, dlatego nieustannie coś tworzy. Gdy wpada się w rutynę, można przespać wiele rzeczy i później może być zbyt późno.

Obecnie większość swojego czasu i sił koncentruje na skonsolidowaniu firm, które mu podlegają w jedną organizację. Jest to dość skomplikowany proces, który wymaga wypracowania wielu zmian, niezbędnych do prowadzenia organizacji w jednakowych standardach. Należy przy tym odpowiednio kształtować kulturę firmy, budować zgrany zespół, który zmierza w jednym kierunku.

Zespół – ludzie

Swój sukces, co wielokrotnie podkreśla, Jan Kolański zawdzięcza ludziom, z którymi pracuje.

A jacy to ludzie?

Zawsze wokół siebie starałem się dobierać takich ludzi, którzy myślą podobnie jak ja, którzy są pozytywnie nastawieni do życia, osiągania efektu, sukcesu, którzy działają z pasją. Bez niej nie da się nic zrobić. Ludziom, którzy mają podobne podejście do życia jest łatwiej tworzyć coś razem.

Jan Kolański ceni ludzi kreatywnych i z charyzmą. Takich którzy wiedzą, co chcą osiągnąć, dokąd zmierzają. Lubi także pracować z wybitnymi specjalistami w danej branży, dziedzinie.

Zarządzanie biznesem jest proste

Tak twierdzi Jan Kolański. Żeby zarządzać biznesem trzeba tylko stworzyć odpowiednie narzędzia. Konieczna jest wizja, strategia, pomysł i pozytywne podejście. Nie można z góry zakładać, że nie da się czegoś zrealizować – oczywiście jeśli jest to realne. Jeśli ktoś od razu jest pesymistycznie nastawiony, to nie powinien się do tego zabierać. Nie wsiadaj na statek, kiedy nie wierzysz, że dopłynie on do wybranego celu. Szkoda czasu i wysiłku. Trzeba także wiedzieć, jakimi dysponujemy siłami. Niektóre rzeczy są bardzo proste. Jak mówił Kazimierz Górski: Piłka jest okrągła a bramki są dwie… W biznesie jest to samo. Wszyscy produkują bardzo zbliżony produkt. Tylko jeden sprzedaje się gorzej, inny lepiej. Często jest tak, że klienci kupują produkt droższy, mimo że obok leży tańszy. Klient musi mieć ogromne zaufanie do produktu czy usługi. A ludzie biznesu muszą umieć je wzbudzić.

Kilka złotych zasad w biznesie

Kluczowy jest cel

Trzeba wiedzieć do jakiego portu się płynie. Wokół celu tworzy się zespół odpowiednio dobranych ludzi. Znając cel oni wiedzą, do czego dążyć. Gdy człowiek nie wie, co robić w życiu, chodzi dookoła, zmierza donikąd.

Wierzyć w to, co się robi

Nie da się odnieść wielkiego sukcesu, jeśli człowiek nie wierzy w to, co robi. Pod tym kątem należy odpowiednio ustawić wizję i kierunek działania.

Praca i jeszcze raz praca

Być może zasada ta jest bardzo prosta, ale jest niesamowicie skuteczna. By osiągnąć sukces trzeba, ciężko pracować. Każdy człowiek, czy to biznesmen czy sportowiec o tym wie. Dobrze jest znaleźć swoją „dziedzinę”, czy to jest działanie charytatywne, powołanie, biznes, sport, jakikolwiek zawód, w którym człowiek się realizuje, który jest jego pasją.

Nie skupiać się na przeszłości

Do przeszłości sięgamy jedynie po to, by wyciągnąć wnioski i czegoś się nauczyć. Nie można przez lata analizować tego, co było. Siłę i uwagę powinno się skupiać na przyszłości, wizji, celach, na tym, co ma być za kilka lat. To się opłaca. Nie jest mądrością nieustannie rozliczać kogoś z jego błędów.

Zmiany najlepiej się przeprowadza, gdy firma dobrze prosperuje

W biznesie nie można zasypiać. Ważne, by zawsze myśleć o tym, co będzie dalej. Niestety często ludzie zastanawiają się nad zmianami, budzą się, gdy dzieje się nie najlepiej. Często wtedy jest już za późno. Reformy najlepiej przeprowadza się, gdy jest na to stosowny czas. A stosowny czas jest wtedy, gdy biznes dobrze się rozwija.

Dla Jana Kolańskiego jedną z ważniejszych wartości, które ceni jest rozwój. Kiedy człowiek pracuje, może się rozwijać.

Myślę, że to jest dar, który dostaliśmy od naszego Stwórcy, bez względu na to jakie kto ma wyznanie. Obojętnie co się robi, każdy może mieć ogromną satysfakcję ze swojej pracy. Każda praca stwarza możliwość czerpania wiedzy, którą dalej powinno się wykorzystywać. Często ludzie o tym zapominają. Celem nadrzędnym w życiu nie może być zarabianie pieniędzy. Nie tylko one dają satysfakcję. Są też inne priorytety w życiu. Rzeczy materialne są bardzo istotne, natomiast jeśli człowiek zbyt mocno się na nie ukierunkowuje, można zbłądzić. Są wartości, których nie można gubić. Należy mieć autorytety, na których się wzoruje. Kiedy się je zatraca człowiek staje się mniej szczęśliwy.

Agnieszka Kubicka (źródło: www.calisia.pl)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress