Wiele lat temu myślałam, że aby komuś przebaczyć, potrzebne jest, żeby ten ktoś zrozumiał, jaką krzywdę nam wyrządził. Żeby zrozumiał, przeprosił i w jakiś sposób przynajmniej spróbował nam zadośćuczynić. Z biegiem lat odkryłam, że aby uwolnić się od trucizny nieprzebaczenia, która zatruwa duszę i serce, niepotrzebne jest nam zrozumienie i naprawa krzywdy przez tego, który nas skrzywdził.
Mimo, że ta osoba może nie dojrzeć ani do zrozumienia ani do przeproszenia nas ani do zadośćuczynienia nam, my możemy i tak wybaczyć. Bo wybaczenie nie jest zależne od zrozumienia i zadośćuczynienia człowieka, który zadał nam ból. Nie musimy siedzieć w więzieniu nieprzebaczenia czekając aż ci, którzy nas skrzywdzili zrozumieją. Możemy być wolni od tej trucizny już dziś, bez względu na ich postawę.
zdjęcie – źródło: unsplash.com
Dodaj komentarz